Dzień Dobry! Powiedziałam te słowa zaraz po tym, gdy słońce zawitało
przez moje okno, rozpraszając światło w całym pokoju. Ten dzień zapowiada się
świetnie. Zadowolona i wypoczęta wstałam rozciągając swoje ciało w przeróżne
strony, szybkim krokiem udałam się do łazienki wykonać poranne czynności po
czym ubrałam zestaw.
Wspólnie zjedzone śniadanie, z uśmiechami na twarzy to jest to czego
brakowało od jakiegoś czasu w naszym domu. Na szczęście nie trwało to długo i
wszystko jest ,,po staremu" Przed wyjściem mama ucałowała nas w policzki,
a my ruszyłyśmy do szkoły pewnym krokiem.
-Nigdy się tak nie czułam.
-Ja to samo-zapewniła Weronika.
-Nasza mama jest szczęśliwa, znalazła pracę wszystko już jest dobrze.
-Tak, oni wczoraj dali sobie spokój, to jest to czego naprawdę brakowało od samego początku porozumienia między sobą.
-Tak, oni wczoraj dali sobie spokój, to jest to czego naprawdę brakowało od samego początku porozumienia między sobą.
-Czyli jednak dało się z nimi porozmawiać bez wyzywania-zaśmiała się a
ja wraz z nią.
-Dało się.
Droga do szkoły pierwszy raz wydała się inna porozumienie z naszymi ,,arcywrogami" dało jednak nam
tą pewność siebie, której brakowało. Strach, niepewność odeszła a my mogłyśmy
zaczerpnąć świeżego powietrza, tlenu, który już nas nie dusił a dawał oddech.
Drzwi szkoły i oczy innych już nie lądowały na naszych osobach a my mogłyśmy
otworzyć je i wejść do budynku bez pytania. Dlaczego oni się na nas tak patrzą? Teraz my obserwowałyśmy wszystko dookoła.
Zdziwienie, które pojawiło się na twarzy wywołało tylko to iż nie było naszej
czwórki jeszcze wczoraj ,,arcywrogów"
-Przeszłyśmy przez pół szkoły i ich nie ma.
-Wiesz może się nimi nie przejmujmy co ?
-Tak, nie wtrącajmy się, bo znowu coś będzie nie tak a tego nie
chcemy.
Po tym jakże krótkim dialogu, wraz z Weroniką udałyśmy się na pierwszą
lekcję. Tak właśnie mijała nam lekcja za lekcją. Szczerze ? Dziwnie było nam
siedzieć w szczerym spokoju. Dzwonek za dzwonkiem, korytarz za korytarzem pojawiały się kolejne sale lekcyjne. W pewnym
momencie natknęłyśmy się na Zacka i Willa naszych chłopaków, którzy nie pałali
jakimkolwiek uśmiechem na nasz widok.
-Cześć- powiedziała Weronika zwracając się do chłopaków.
-Hey- odpowiedział Zack całując Weronikę w policzek.
-Coś się stało ?-zapytałam zmartwiona.
-Nie kochanie, wszystko jest w porządku.
-Jesteśmy zmęczeni wczoraj jak wróciliśmy do domu graliśmy do późna.
-Brawo !- zaśmiała się Weronika.
-Tak wiemy mądre poczynanie z naszej strony, ale przynajmniej wy się
pojawiłyście i od razu lepiej co nie Will.
-No przecież jakże przy tych aniołkach miałoby być źle- mówiąc
pocałował mnie w policzek.
-Pójdziecie z nami ?
-A gdzie mamy iść?
-Po lekcji, mamy dla was mega niespodziankę-powiedział podekscytowany
Zack
-No dobrze, to my teraz lecimy nie chcemy się spóźnić na lekcje.
-No, papa-odpowiedzieli.
Siedząc na lekcji zapewne jak i mnie tak i Weronikę zastanawiało to
jaką niespodziankę mają chłopcy, naprawdę zaczęli się starać. Nie spodziewałam
się tego, że to tak wszystko się potoczy. Lekcja minęła nam strasznie, ze
względu na czas, który się nam dłużył. Jest to okropne zawsze ostatnia lekcja
dłuży się najbardziej a dlaczego ? No bo przecież każdy chce już do domu. Gdy
zadzwonił dzwonek szybko wyruszyłyśmy z klasy do wyjścia ze szkoły. Tam
zastałyśmy chłopców, którzy najwyraźniej czekali na nas. Droga z nimi wydała
się zaskakująco tajemnicza nie chcieli udzielić nam jakichkolwiek informacji,
gdzie nas zabierają. Powtarzali ciągle to tajemnica z uśmieszkiem na twarzy.
Mimo tego droga minęła nam
przyjemnie a gdy dotarliśmy na miejsce zobaczyłam piękny staw po którym pływały
dzikie kaczki.
-To tutaj- powiedział Will przytulając mnie.
-Ślicznie tutaj-stwierdziłam zachwycając się widokiem.
Od czasu do czasu wzrok mój i Weroniki lądował na naszych osobach.
Zapewne myślałyśmy o tym samym, co dalej ?
-Przepraszam za spóźnienie- nie musiałam się odwracać od barierki
mostu by zobaczyć kto to jest. Ten głos prześladował nas ostatnimi czasy trudno
byłoby go nie rozpoznać...
Amber, Jane ? Co wy tu robicie
?-zapytała zdezorientowana zarówno jak i ja, siostra.
-No przyszłyśmy do naszych chłopaków.
-Zaraz, zaraz wasi chłopacy to Leondre i Charlie.
-Chyba sobie żartujesz ? Te głupki ? A w życiu.
-Nie rozumiem.
-Oj głupie wy, głupie...- powiedział Zack.
-Co ey, zaraz co tu jest grane ?!
-No to, że się dałyście. Myślałyście, że naprawdę was kochamy to
wszystko było ustawione.
-Co! Wy ! Przegięłyście teraz jesteście głupimi plastikami, które chcą
niszczyć życie innych.
-Ey nie obrażaj mojej dziewczyny dobra.
-Jakiej Twojej dziewczyny, Amber?!- do grupy doszedł Leondre z
Charliem
-Co tu się do cholery dzieje!-krzyczał rozdrażniony Charlie.
-Zostaliście wrobieni wszyscy.
-Co jak wrobieni ?!
-Ty się pytasz durniu jak ?! O
tak, że oni są razem.
-Co proszę ?!
-Ty lepiej Leo nie proś co ?
-Serio myślałyście, że oni się w was zakochają? Plan zniszczenia was
idealny.
-Zamknij się-powiedziałam popychając dziewczynę, która pociągnęła
swoją przyjaciółkę wpadając wraz z nią do stawu.
-Głupia jesteś! Pożałujesz tego co zrobiłaś!.
-Wiesz co ochłoń w tej wodzie dobra ? Przyda Ci się-już odchodziłyśmy
z miejsca zdarzenia, gdy nagle odezwał się
-Serio myślałyście, że się zakochaliśmy w takich osobach jak wy? I te
nasze jakże udane plakaty
-To wy ?!
-Albo praca waszej mamy-dodał Zack
-Wiesz co stary zamknij się! I je zostaw- powiedział Charlie
przykładając chłopakowi w twarz.
-Nie żałuje tego co zrobiłem wiesz Sara i ten Twój pocałunek z Leo w
cale mnie nie ruszył a nawet polepszył sprawę- w moich oczach pojawiły się łzy
a Leondre przyłożył Will'owi, należało mu się.
Właśnie w ten sposób wszyscy zaczęli chłonąc w stawie. Na to wszystko
pojawiły się krople deszczu. Wzrok Leondre i Charliego spotkały się z naszymi.
-Przepraszam- zdążyli tylko tyle wyszeptać.
Po tej całej jakże burzliwej sytuacji, przyszłyśmy do domu całe
przemoczone. Jak mogli nam coś takiego zrobić i dlaczego, dlaczego wmieszali w
to naszą mamę przecież ona nic nie zrobiła. To wszystko jest chore. Tak a dzień
zaczynał się tak wspaniale, nigdy nie przechwalę dnia przed zachodem słońca.
-Dziewczynki jak było w szkole ? Czemu jesteście takie mokre ?!- na
wejściu usłyszałyśmy głos mamy.
-Mamuś jedyne co to dlatego, że nasi chłopcy zaczęli pływać w stawie.
-Co dlaczego ?
-Dostali lanie
-Od was ?!
-Nie, od nas dostały ich dziewczyny.
-Przecież wy nimi jesteście.
-Mamo nawet nimi nie byłyśmy.
-Nie rozumiem.
-Oszukali nas i tyle koniec kropka dałyśmy się omotać wrednym żmiją.
-Moja dziewczynki, złamane serduszka
-Jest w porządku mamo.
-Skoro tak uważacie, dobrze lećcie się przebrać i obejrzymy film.
Jak mama powiedziała tak zrobiłyśmy z siostrą, przebrałyśmy się i
zeszłyśmy na dół,
< Ubiór Sary>
<Ubiór Weroniki>
gdzie mama czekała z cieplutkim kocem i przekąskami, gotowe na seans zaczęłyśmy w trójkę oglądać film. Po niejakeś godzinie oglądania filmu, z drzwi wydobył się dźwięk pukania. Nasza mama stwierdziła, że ona pójdzie otworzyć drzwi, po chwili jednak zawołała nas.
< Ubiór Sary>
<Ubiór Weroniki>
gdzie mama czekała z cieplutkim kocem i przekąskami, gotowe na seans zaczęłyśmy w trójkę oglądać film. Po niejakeś godzinie oglądania filmu, z drzwi wydobył się dźwięk pukania. Nasza mama stwierdziła, że ona pójdzie otworzyć drzwi, po chwili jednak zawołała nas.
-Dziewczynki, chłopcy do was przyszli.
-Co a czego oni tu jeszcze chcą !- zwróciłam szybko wzrok w stronę
mojej siostry, po czym udałyśmy się w stronę drzwi a mama oznajmiła, że jedzie
do sklepu. Naszym oczom ukazali się
Leondre i Charlie z wielkim zdziwieniem, które raczej było do zauważenia
wpuściłyśmy ich do środka.
-Coś się stało ?-zapytałam spoglądając delikatnie na bruneta.
-Nie, w sumie przyszliśmy sprawdzić jak się czujecie.
-Ujdzie w tłumie a wy ?-spytała siostra.
-Jest okay, możemy porozmawiać?
-Myślałam, że już to robimy, no ale dobrze- siostra wskazała ręką na
salon po czym całą czwórką się do niego udaliśmy.
-Wiecie, chcielibyśmy przeprosić za to wszystko, nie chcieliśmy po
prostu...
-Jest w porządku.
-Zraniliśmy was...-powiedział smutny blondyn.
-Czasem i tak w życiu bywa, że zadaje nam największe rany- powiedziała
siostra.
-Naprawdę zostałyście potraktowane okropnie, chcielibyśmy wam to jakoś
wynagrodzić.
-Kolejny wkręt ?
-Nie, to nie jest żaden wkręt. Przyrzekam z ręką na sercu, chcemy
przeprosić.
-No dobrze.
-Naprawdę nie wiedzieliśmy jak to wszystko się dzieje, one nas omotały
to było jak
Naprawdę nie wiedzieliśmy jak to wszystko się dzieje, one nas omotały
to było jak w transie, nie potrafiłem nic zrobić. Wyszedłem z niego przez
chwilę dzięki Tobie Sara.
-Ja nic takiego nie zrobiłam-zaparłam się na słowa chłopaka.
-Zrobiłaś, uświadomiłaś mi że robię to co kiedyś robili mi, strasznie
jest mi z tego powodu przykro i nie potrafię dobrać dobrze słów by...
-Spokojnie, Leo ja rozumiem, dzisiejszy dzień jest trudny dla każdego
więc spróbujmy o tym nie myśleć.
-Weronika ? Sara ?
-Tak? - odpowiedziałyśmy chórem.
-Czy Will i Zack zrobili wam coś?
-Nie oni nie no chyba, że chodzi o dzisiaj. Za to wasze
,,dziewczyny" dość tak porządnie.
-Wiem, przepraszam, byliśmy głupi, że wtedy nie zareagowaliśmy.
-Było minęło naprawdę jest wszystko w porządku.
-Dobrze, to my już wam nie będziemy przeszkadzać, odpocznijcie sobie.
-Leo?
-Słucham ?
-Chciałabym Ci podziękować za to, że przyłożyłeś Will'owi, a ja
Charlie, że ty Zack'owi-dodała siostra.
-Nie ma sprawy, przynajmniej teraz mogliśmy coś zrobić- powiedział
blondyn.
-Dziękujemy.
-Okay, to jutro się widzimy ?-zapytał brunet.
-Tak, jutro- posłałam ciepły uśmiech.
Gdy chłopcy opuścili nasze mieszkanie postanowiłyśmy chwilę o nich
porozmawiać a później wrócić do oglądania filmu, który został nam przerwany.
Sytuacja dzisiejszego dnia była tak bardzo męcząca, że zaraz po skończeniu
filmu udałyśmy się do swoich pokoi, gdzie tam oczy zmrużyły się do snu...
~*~
Jak już wspominałam na Facebook'u bloger zrobił mi psikusa i popsuł mi bloga :( Starałam się go odwzorować, mam nadzieję, że mi się to udało chociaż w małym stopniu. Przepraszam was bardzo za to opóźnienie, ale nie wynikło to z mojej winy :/ No cóż było minęło teraz czekam na wasze komentarze na temat rozdziału. Miłego dnia jutro w szkole :) Kocham i pozdrawiam <3
Jak już wspominałam na Facebook'u bloger zrobił mi psikusa i popsuł mi bloga :( Starałam się go odwzorować, mam nadzieję, że mi się to udało chociaż w małym stopniu. Przepraszam was bardzo za to opóźnienie, ale nie wynikło to z mojej winy :/ No cóż było minęło teraz czekam na wasze komentarze na temat rozdziału. Miłego dnia jutro w szkole :) Kocham i pozdrawiam <3
Teraz wystarczy poczekać aż Sara i Leondre oraz Weronika i Charlie będą razem.
OdpowiedzUsuńDużoooo weny miś i do następnego❤
Haha :) :* Dziękuję kochana z całego serduszka :* Do następnego :)
UsuńOoo matko! Ale się cieszę :D do następnego :*
OdpowiedzUsuńHaha :D Do następnego :) :*
UsuńNależało się tej czwórce niedorozwojów. Hihihihi... Nie mogę się doczekać, aż Leo i Charlie będą z Sarą i Werą :)
OdpowiedzUsuńHaahahah😁 Dziękuję Ci bardzo za komentarz :) Pozdrawiam :*
UsuńMega mega mega cudo po prostu❤
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać nexta...jestes cudowna w tym co robisz nie przestawaj pisać CUDOWNIE
Dużo weny i cudownych rozdziałów życzę Tobie miś do następnego 💋 całuski papa 💋💋
O jeju dziękuję bardzo za te cudowne słowa 😍😍😍 Również całuję do juterka 😘😘
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń