Wstałam o 6:30 był to kolejny dzień, a promienie słońca wpadały do
mojego pokoju przez uchylone okno. Wiedziałam, że to oznacza tylko jedno
kolejny dzień w szkole co nie powodowało na mojej twarzy zadowolenia, lecz taka
jest kolej rzeczy i nic na to nie poradzimy, po tych słowach „otuchy”
Wstałam z łóżka i udałam się w stronę łazienki by wykonać poranne
czynności. Po wykonaniu ich postanowiłam ubrać coś cieplejszego, gdyż po
wczorajszym deszczu ochłodziło się.
Spojrzałam na zdjęcia, które widniały na mojej ścianie, wspomnienia
które pojawiały się w mojej głowie wywoływały łezki w moich oczach, lecz żadna
z nich nie spłynęła z moich policzków. W trakcie wspominania zaczęłam nucić
swoją piosenkę, od zawsze uwielbiałam zajmować się muzyką była ona moją ostoją,
ucieczką od problemów, czymś co mogło mnie zawsze podnieść na duchu „
uratować”. Mama powtarzała mi, że to po tacie. To on rozpasjonował mnie w
świecie muzyki, dzięki niemu pochłonęłam się w tym pięknym świecie i do teraz
jest on moją największą pasją, niewykorzystaną pasją. Zawsze marzyłam o czymś
większym coś co mogłabym dzięki temu osiągnąć, ale nigdy nie miałam na tyle
odwagi. Boli mnie to niezmiernie, czy kiedyś się to zmieni ? Czy znajdę w sobie
na tyle odwagi ? Sama nie wiem… Weronika, zaś ona pasjonuje się w tańcu, jej
całe życie. Tak samo jak i naszej mamy, gdy była młoda zdobywała medale,
dyplomy na mistrzostwach. Teraz, teraz zajmuje się szkołą taneczną i tam zaraża
innych swoją pasją. To wszystko jest takie cudowne, że nadal potrafimy cieszyć
się tym co mamy, co prawda bez taty, którego nam brakuje. Co się z nim stało
?...
-Sara ?!- z dołu dobiegł głos mojej siostry.
-Co ?!- odkrzyknęłam.
-Spóźnimy się do szkoły, co ty robisz?!
-O cholera ! Już biegnę!- krzyknęłam, biorąc swój plecak , po chwili
będąc już na schodach zobaczyłam siostrę, która najwyraźniej się śmiała.
-Z czego się śmiejesz ?- zapytałam zdziwiona.
-Z Ciebie, bo w cele się nie spóźnimy.
-Serio ? Wiesz co…
-Tak wiem też Cię kocham- posłała mi całusa.
-A ja się nad tych chyba poważnie zastanowię.
-Mhm, tak , tak łap jabłko- rzuciła mi owoc.
-Dzięx, to co idziemy ?
-Tak, przyjdziemy idealnie, nie chciałam się spóźnić.
-Zaraz co ty powiedziałaś ?- spojrzałam zdziwiona na siostrę.
-No a nie słyszałaś ? Spóźnić się nie chciałam.
-Ty masz gorączkę, albo co ?- przyłożyłam jej rękę do czoła.
-Nie- odpowiedziała, zrzucając mą rękę z jej czoła.
Wyszłyśmy z domu, mijając ludzi którzy zapewne spieszyli się do pracy
a my rozmawiałyśmy idąc wolnym krokiem w wybrany cel. Będąc już blisko budynku
szkoły widziałyśmy uczniów zmierzających właśnie do niej. W pewnym momencie
zauważyłyśmy biegnącą dziewczynę z naszej klasy w naszą stronę.
-Hey słyszałyście ?- powiedziała zdyszana.
-Co takiego ? – spojrzałam na swoją siostrę.
-Leondre i Charlie !
-No ? Leondre , tego drugiego nie kojarzę.
-Za to ja tak- zwróciła się siostra.
-Mówisz, że to ten z wczoraj?
-Tak, dokładnie.
-Mamy pecha – zaśmiałam się.
-Strasznego- stwierdziła, uśmiechnięta.
-Emm, nie przeszkadzam wam ?
-Oj przepraszam, i co z nimi ?- spytałam, wyczekując odpowiedzi od
dziewczyny.
-Ci przystojniacy, chodzą z Amber i Jane, normalnie im zazdroszczę.
-Nie masz czego – powiedziałam pod nosem.
-Aaa Amber i Jane ?- powiedziała zażenowana Weronika.
-No tak , co nie kojarzysz z nami do klasy chodzą.
-No jakbym tych szkolnych „gwiazd” mogła nie znać- powiedziała z
irytacją.
Hmm Amber i Jane dwie szkolne „ gwiazdki” w skrócie jedne wielkie
tapeciary, które jakby mogły to szpachelką odrywały by tapetę. Uważane za
najlepsze choć w cale takie nie są i każdy obgaduje je za plecami, niszczą
wszystkich kto stanie im na drodze. I
dwóch nowych uczniów, którzy zrobili
jednodniową furorę swoją „buźką” Jestem najlepszy, każda jest moja, ich mniemanie mogłyśmy już z siostrą zobaczyć
nic dziwnego, że związali się z „ gwiazdkami”
-O hej piękne, widzę, że już usłyszałyście- powiedział blondyn, na
którego spojrzałam z odrazą ?
-No słyszałyśmy, ale nie wiem czy ta wiadomość wniesie do naszego
życia jakieś zmiany- odpowiedziała Weronika.
-Zmieniło by wasze życie, gdybyście były na ich miejscu, pewnie
żałujecie jak inne- powiedział pewny siebie brunet.
-Że co ? A co ja mam niby takiego żałować ? Na pewno nie Ciebie a zresztą jak ty miałeś
na imię?
-Mówisz poważnie ? Ty nie pamiętasz mojego imienia ?
-Wiesz, gdy się wczoraj przedstawiałeś miałam lepsze rzeczy do
robienia i po prostu Cię nie słuchałam a
później jak oprowadzałam Cię po szkole, to wiesz też nie słuchałam.
-Mnie nie słuchałaś ?
-No a niby po co miałabym Cię słuchać ? Jak nie masz nic mądrego do
powiedzenia i wywyższasz się sobą.
-Nie robię tak.
-Śmiem zaprzeczyć, a teraz powiesz wreszcie jak miałeś na imię no
chyba, że wolisz bym mówiła Ci ey Ty !
-Leondre… ale możesz mi mówić…
-A to Ty ? A to jednak Cię chyba kojarzę bardziej, Ty jesteś tym nowym
a zastanawiałam się po co ja Cię oprowadzam.
-Poważnie ?
-Tak poważnie a teraz wybacz jak Ci tam no, brunecie ale idę.
-Nigdzie nie idziesz, nie skończyłem- powiedział wkurzony trzymając
mnie za dłoń.
-No może Ty nie, ale ja tak a wiesz nie chce mi się Ciebie więcej wysłuchiwać.
W tym momencie dźwięk dzwonka uratował mnie od dalszej konwersacji z
tym typem. Udaliśmy się do klasy, gdzie z siostrą zajęłyśmy swoje miejsca w
ławkach. Leondre usiadł ze swoją nową dziewczyną, która chciała mnie zabić
wzrokiem, lecz coś jej się nie udawało. Reszta rozmawiała aż do czasu gdy nie
przyszedł nauczyciel, który przywitał się i rozpoczął lekcje w pewnym momencie
do klasy weszło trzech innych nauczycieli którzy najwyraźniej mieli nam coś do
przekazania.
-Witajcie dzieci- nauczyciele przywitali się, a my odpowiedzieliśmy
słowami dzień dobry.
-Przyszliśmy by oznajmić was o projekcie ogólno-szkolnym, który
musicie wykonać. Niestety sami nie dobierzecie się w pary, my zrobiliśmy to w
zamian was.
W klasie rozbiegły się głosy niezadowolenia z wyboru jakiego dokonali
nauczyciele, lecz po chwili wszyscy ucichli i słuchali dalej.
-Każda dziewczyna jest w parze z chłopakiem, lecz będziecie mogli być
w większych grupach niż 2 osoby. A teraz wyczytam kto z kim jest w parze. W
końcu usłyszałam imię swojej siostry , która była w parze z Zack’iem z naszej
klasy, w sumie on nie jest taki zły a ja miałam być z Will’em super nie jest
tak źle mogłyśmy być w parze z tymi gburami. Nauczyciele wyszli a my dalej
kontynuowaliśmy lekcje. Po kilku godzinach lekcji wreszcie z ulgą opuściłyśmy
budynek szkoły, gdy podeszli do nas chłopcy z którymi miałyśmy robić projekt.
-Hey ja jestem Zack- zwrócił się do Weroniki.
-A ja jestem Will, Will you merry me ?- skierował się do mnie.
-Nope- zaśmiałam się.
-Why ?- powiedział zrozpaczonym głosem.
-Gdzie pierścionek ja się pytam ?!- powiedziałam roześmianym głosem.
-No, nie mam.
-To czego ty ode mnie oczekujesz?
-Będę płakał całą noc, zraniłaś serce me, oh jaka okrutna jesteś
-Oj wiem
-No wiesz co?
-Co takiego ?
-Już cię lubię- uśmiechnął się przebiegle.
-A ja, się nad tym zastanowię- stwierdziłam śmiejąc się.
-Dobra, żarty żartami- powiedział roześmiany Zack
-No okay, kiedy indziej dokończymy naszą rozmowę- zwrócił się do mnie
Will
-Nie wiem czy będę chciała do niej powracać.
-Chcesz mnie zostawić z moim złamanym sercem ?
-Być może.
-Będę płakał w nocy w poduszkę, to tak bardzo zabolało.
-Oj już cichutko – zaśmiałam się.
-Dobrze romanse na bok- powiedział Zack
-Jaki romans ?- zaśmiałam się
-Oj ja nic nie zasugerowałem.
-Nie w cale
-Dobra przejdźmy do rzeczy, podobno mamy robić razem projekt
dziewczyny- powiedział Zack.
-Tak, też tak słyszałyśmy- odpowiedziała Weronika.
-Wiecie bo my chcielibyśmy robić razem ten projekt i wy zapewne też ?
-No tak- skinęłam głową.
-Co wy na to by połączyć siły ?
-Jasne, możemy spróbować – powiedziała uśmiechnięta Weronika.
-To na kiedy się umawiamy ? Wiece im szybciej tym lepiej.
-Hmm na niedziele ?
-Może być, to do zobaczenia – przytulili nas i odeszli.
-Powiem Ci, że lepsi oni niż ci gburowaci. Z nimi przynajmniej się
pośmiejemy- stwierdziła Weronika
-Owszem.
-To kierunek dom ?
-Tak, a mamy jakąś inną opcję ?- siostra popatrzyła na mnie.
-No nie
Po drodze zauważyłyśmy tych dwóch typów, którzy najwyraźniej kłócili
się z nowymi dziewczynami, jak bardzo nas to nie dziwiło. To było do
przewidzenia prędzej czy później.
Niedługo po tym zdarzeniu byłyśmy już w domu, gdzie zastałyśmy naszą
mamusię, która zasnęła na sofie, przykryłam więc ją kocem i udałyśmy się z
Weroniką do kuchni a tam zrobiłyśmy sobie herbatę i kanapki po czym zaczęłyśmy
przeglądać Internet. Przeglądając wyskoczyła nam największa produkcja muzyczna
w Stanach Zjednoczonych, marzenie- powiedziałam pod nosem.
-Do spełnienia – Weronika posłała mi uśmiech.
-Nie wiem przez kogo.
-No przez Ciebie, weź w końcu uwierz w siebie.
-E tam
-No jak na wszystko będziesz mówić e tam to tak zostanie.
-No i może lepiej.
-Nie wiem, ale jeszcze za niedługo będziesz tam śpiewać mówię Ci.
-Przypominam, że mieszkamy w Anglii a do tego to bez sensu, zobacz
jaka to firma.
-Eh pomarzyć zawsze można – zaśmiała się.
-O a tu się tańcem obok zajmują widzisz- powiedziałam wskazując na
ekran.
-Widzę , ślepa nie jestem.
-Cześć dziewczynki, co robicie ?- zapytała nas ziewająca mama.
-Ah no wiesz, przeglądamy Internet.
-Czyli to co zawsze moje dziewczynki robią- zaśmiała się. A jak w
szkole ?
-Da się przeżyć, chociaż na niektórych lekcjach można zasnąć z nudów-
zaśmiała się Weronika.
-No taka jest szkoła dzieci, pamiętajcie, że jak kiedykolwiek
będziecie potrzebowały pomocy ja zawsze będę nawet w tedy kiedy mnie zabraknie.
-Ciebie nigdy mamusiu nie zabraknie- powiedziałam przytulając się do
niej.
-Kiedyś jak już będę stara i będę miała cudowne wnuki, które będą już
duże…
-Mamo nie szalej tak- powiedziała siostra.
-Oj dajcie pomarzyć, bezduszne mam te dzieci.
-O jakie bezduszne, wypraszam sobie – powiedziała Wercia.
-Tak jesteście bezduszne, nawet mamie o wnukach nie dacie pomarzyć.
-Oj mamusiu.
-A właśnie, kiedy się doczekam aż przyprowadzicie jakichś przystojniaków
do domu.
-Ee mamo ja mam lekcje do zrobienia.
-Tak, tak ja znam te wasze wykręty, łobuziary.
-Jakie łobuziary przecież my grzeczne jak aniołki. Prawda ?- zapytała
Wera.
-Czasem i też diabełki.
-Dzięki mamo- powiedziałyśmy równo.
-Oh jak ja uwielbiam jak to robicie – zaśmiała się
-My nie bardzo bo brzmimy jak jakieś wiewiórki.
-Ale słodziutkie wiewióreczki.
-Mamuś ?
-Słucham ?
-A masz, może jakiś kontakt z tatą ?
-Nie, niestety nie, przepraszam za to że jestem taka beznadziejna i
musicie wychowywać się bez ojca.
-Mamo to nie twoja wina, mamy Ciebie najlepszą mamusię na świecie.
-Dziękuję , dobrze ja mykam do pracy a wy idźcie spać rano szkoła –
mówiąc ucałowała nas w czubki czoła i ruszyła w stronę drzwi. My zaś zmęczone
udałyśmy się na górę.
Wzięłam prysznic, ubrałam piżamę i szybko wskoczyłam w swoje
cieplutkie łóżko. Przytulając się do misia zasnęłam.
~*~
Sara!...
~*~
3 Rozdział za nami a ja zostawiam wam
pole do popisu w komentarzach na temat rozdziału. A może powiecie mi co
będziecie robić w wakacje ? Jedziecie gdzieś ? Chętnie z wami porozmawiam.
Trzymajcie się i do zobaczenia :* :) ;)
Kiedy następna
OdpowiedzUsuńW sobotę kochana :)
UsuńMega .... Wakacje ok... A twoje?
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać kolejnego...pozdrawiam
Dziękuję :) Wyjechałam do babci troszke odpocząć :) Kolejny już w w sobotę :) Również pozdrawiam :* :) ;)
OdpowiedzUsuń❤❤❤
UsuńJak mnie tu dawno nie było ach wszystko szybko nadrobiłam
OdpowiedzUsuńI powiesz szczerze, że strasznie mi się podobają ich charakterki Leo i Charlie tacy zarozumiali a a Wera i Sara takie troszkę chamskie i pyskate.
Jenyy ale się jaram teraz, nie mogę się doczekać soboty!!
Ale szczerze mówiąc byłam praktycznie na 100% pewna, że dziewczyny będą musiały robić ten projekt z Leondre i Charlsem a tu tak trochę mnie zaskoczyłaś, ale fajnie bo teraz wiem, że nie będzie to wszystko tutaj przewidywalne i będziecie mnie, nas zawsze zaskakiwać nowymi zwrotami akcji.
W ogóle nie wiem, mam dla was propozycję? pomysł? Może mogłybyści założyć "blogowego snapa" mówiłybyście tam o blogu, nowych rozdziałach czy coś? W sumie było by fajnie jakbyście coś takiego zrobiły :)
Pozdrawiam wypoczywaj tam u babci i kolejny rozdział poproszę! <3 :**
Nic się nie stało, że Ciebie u nas dawno nie było ;) Rozdziały nie uciekły a Ty nadrobiłaś wszystko, co mnie niezmiernie cieszy :) To dobrze, że podobają Ci się charaktery bohaterów oto tej opowieści. Do soboty coraz bliżej więc spokojnie :D Co do propozycji którą zaproponowałaś. To tak owszem możemy takie coś zorganizować bez najmniejszego problemu, ale czy wy będziecie tego chcieli ? Nie chcemy nic robić w pośpiechu to wy musicie tego chcieć :) Więc czekam na wasze opinie co do tego tematu mam nadzieję iż się wypowiecie ;) :)
UsuńRównież serdecznie pozdrawiam. Tak postaram się wypocząć ile się da i kolejny rozdział jak zwykle w sobotę więc wyczekuj go już niebawem :) ;) :*